Losy dzieci z łódzkiego sierocińca

Powiększ obraz

W treści pisma z dnia 8 sierpnia 1946 roku, które Ministerstwo Ziem Odzyskanych (Departament Osiedleńczy) wystosowywało do Urzędu Wojewódzkiego w Szczecinie wyrażono zaniepokojenie faktem, że na terenach tzw. Ziem Odzyskanych przebywają polskie dzieci, które wywieziono w okresie niemieckiej okupacji ziem polskich w latach 1939-1945 na terytorium ówczesnej Trzeciej Rzeszy.

Już od połowy 1946 roku trwała zorganizowana akcja wysiedlenia ludności niemieckiej z ziem zachodnich i północnych, które przyłączono do Polski na mocy postanowień konferencji poczdamskiej. W związku z tym obawiano się, że wraz z transportami ludności niemieckiej, granice Polski opuszczą dzieci pochodzenia polskiego, które wychowywały się podczas II wojny światowej w niemieckich rodzinach.
W korespondencji opatrzonej klauzulą tajności z dnia 21 sierpnia 1946 roku Urząd Wojewódzki w Szczecinie zaleca procedurę postępowania wobec wysiedlanych Niemców, mianowicie wymagano od nich przedstawienia metryk urodzenia dzieci lub innych dokumentów, na podstawie których można było potwierdzić ich pochodzenie. W sytuacji, gdy pojawiły się jakiekolwiek wątpliwości co do tożsamości dzieci lub stwierdzono ich polskie pochodzenie należało wyłączyć je z transportu i przekazać pod kuratelę władz szkolnych lub opieki społecznej (gdy dziecko nie przekroczyło trzeciego roku życia). Urząd Wojewódzki
w Szczecinie miał być informowany o każdym takim wypadku i zobowiązał jednostki administracji publicznej do ścisłego przestrzegania instrukcji.

Informacje Ministerstwa Ziem Odzyskanych potwierdziły się w powiecie słupskim. Podczas sporządzania wykazów ludności niemieckiej okazało się, że w Kruszynie przebywa młoda kobieta (wiek około 17 lat), która w kwestionariuszu osobowym podała, że nazywa się Kazimiera B. Dziewczyna pamiętała, że pochodzi
z Łodzi, natomiast nie była w stanie podać danych osobowych swoich rodziców. Nie mówiła już w języku polskim, niemniej rozumiała prawie wszystko. Podczas szczegółowego śledztwa dziewczyna zeznała, że w dzieciństwie została oddana do sierocińca w Łodzi, ponieważ matka pochodziła z wielodzietnej, ubogiej rodziny i nie była w stanie utrzymać dzieci. W wyniku agresji Trzeciej Rzeszy na Polskę i zwycięskiej dla Niemców kampanii wrześniowej, dnia 9 listopada 1939 roku Łódź jako stolica rejencji (niem. Regierungsbezirk Litzmannstadt) została włączona administracyjnie do Okręgu Rzeszy Kraj Warty (niem. Reichsgau Wartheland) i tym samym wcielona do granic Trzeciej Rzeszy. Rozpoczęły się prześladowania i deportacje, eliminowano inteligencję, utworzono getto, w którym w trudnych warunkach bytowych odizolowano ludność żydowską. Podjęto też akcję germanizacyjną, w wyniku której usunięto w miejscach publicznych wszelkie tablice z polskimi nazwami. W oparciu o system obozów przesiedleńczych Niemcy przeprowadzali też akcję germanizacji dzieci polskich. Prawdopodobnie już na przełomie lat 1939-1940 sierociniec, w którym przebywała Kazimiera B. został zlikwidowany, zaś wszystkich podopiecznych (około 130 osób) przewieziono do przedwojennego Słupska (niem. Stolp).

Dzieci te rozdysponowano i oddano pod opiekę rodzinom niemieckim w Słupsku i w regionie słupskim, gdzie miały zostać wychowane w duchu kultury i języka niemieckiego. Kazimiera B. trafiła do bezdzietnej rodziny B., (nazwisko do wiadomości redakcji), którzy posiadali gospodarstwo we wsi Kruszyna (niem. Krussen, Kreis Stolp). U tej rodziny przebywała aż do sierpnia 1946 roku, kiedy administracja polska przeprowadziła akcję weryfikacyjną. W aktach Miejskiej Rady Narodowej i Zarządu Miejskiego w Słupsku z lat 1945-1950 przechowywanych w słupskim oddziale Archiwum Państwowego w Koszalinie zachował się dokument z dnia 31 sierpnia 1946 roku, w którym Zarząd Gminy Zelkowo (nazwa przejściowa) apeluje o zaopiekowanie się Kazimierą B. argumentując, że nie podlega żadnej wątpliwości polskie pochodzenie dziewczyny. W związku z tym, że wobec tragicznej sytuacji materialnej niemieckiej rodziny B., która dotychczas opiekowała się Polką, należało w trybie pilnym znaleźć dla niej polską rodzinę zastępczą. Jak wynika z raportu, dziewczyna była głodna, pozbawiona obuwia i wierzchniego odzienia, wobec czego konieczna jest szybka interwencja administracji polskiej.

Problem polskich dzieci, przebywających w rodzinach niemieckich potraktowano poważnie. Już we wrześniu 1946 roku Starostwo Powiatowe w Słupsku zleciło przeprowadzenie szczegółowych kontroli, które miały wykluczyć możliwość wywiezienia polskich dzieci za Odrę wraz z wysiedloną ludnością niemiecką. W październiku 1946 roku Referat dla Spraw Ludności Niemieckiej w Słupsku sporządził na wniosek Wydziału Społecznego Zarządu Miejskiego w Słupsku spis młodzieży w wieku od 3 do 18 lat z terenu miasta, których nazwiska wskazywałyby na polskie pochodzenie. Wykaz powstał na podstawie kartotek ludności niemieckiej i został przesłany do Starostwa Powiatowego w Słupsku jako materiał, który stanowił pomoc przy ustaleniu tożsamości autochtonów. Sprawa była pilna ze względu na to, że pierwsze transporty wysiedlonych Niemców odbyły się już w połowie 1946 roku.

 

Więcej informacji w wywiadzie dla Radia Słupsk, którego udzielił Pan Krzysztof Skrzypiec – Starszy Archiwista w słupskim oddziale Archiwum Państwowego w Słupsku.

Źródło: materiał udostępniony przez Radio Słupsk.